Dzisiaj mija tydzień odkąd byłyśmy na koncercie. Właśnie. Oznacza to że dzisiaj się przeprowadzamy. Właściwie to wszystkie rzeczy są już w nowym domu. Brakuje tylko nas... Wstałam dzisiaj wcześnie rano. Wzięliśmy jeszcze kilka ostatnich rzeczy i zapakowaliśmy się do samochodu. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda ten nowy dom. Podobno jest dużo większy od starego i w jakiejś drogiej dzielnicy... zobaczymy. Jechaliśmy 15 minut. Kiedy wysiadłam z auta moim oczom ukazała się wielka willa.
- i jak podoba się? -spytała mama.
- tak! - wykrzyknął Chris.
- to bardzo się cieszymy - dodała mama z uśmiechem - będziemy tak stać czy wejdziemy?
Weszliśmy do środka. Dom jest naprawdę piękny. Poszłam zobaczyć mój pokój. Wyglądał tak. Rozpakowałam swoje wszystkie rzeczy i na razie panuje tu względny porządek. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w to i zeszłam na dół. Mama i Greg pojechali jeszcze coś załatwić a Lukasa nigdzie nie widzę. Wezmę tylko torebkę i wychodzę do Kate. Kiedy już byłam pod jej domem drzwi otwarła mi jej mama.
- wejdź, Kate jest w swoim pokoju - poinformowała mnie i zniknęła gdzieś w kuchni.
- heeeej!! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam.
- siemka- odpowiedziała mi radosna jak zawsze przyjaciółka.
- co robisz?
- w sumie to nic.
- to może pójdziemy do mnie? - zaproponowałam
- okey, chętnie zobacze twój nowy dom w końcu będę tam częstym gościem ;D
- no dobra, to chodźmy.
Szłyśmy krótko bo przecież mieszkamy prawie obok siebie. Weszłyśmy do domu , a w salonie siedział Lukas z.. całym One Direction. Skąd oni się tu niby wzięli?
- jesteśmy! - krzyknęłam do Lukasa.
- spoko- odkrzyknął mi równie głośno - może się przyłączycie?
- okey - zgodziłam się ale tylko dlatego że byłam ciekawa co one direction robi w moim domu?!
- może nas przedstawisz? - zapytałam z sarkazmem Lukasa.
- nie trzeba my już się znamy- powiedział szybko Zayn.
- pamiętamy was z koncertu - dodał Louis widząc nasze zdziwione twarze.
- aa no tak - jakby nagle przypomniała sobie Kate.
- a co tu robicie? - zapytałam bo byłam bardzo ciekawa.
- mieszkamy naprzeciwko i Lukas nas zaprosił - wyjaśnił Niall.
- aha - odpowiedziałam. Potem siedzieliśmy tak oglądaliśmy telewizję i gadaliśmy do wieczora. Tylko Hazza jakby nie wiedział co ma mówić. Pare razy kątem oka zobaczyłam że gapi się na mnie albo... pewnie mi się wydawało. Muszę przyznać że chłopcy są bardzo mili. Nie są jakimiś rozpieszczonymi gwiazdeczkami jak kiedyś myślałam. Są bardzo normalni.
- ja już będę wracać do domu - oznajmiła Kate. Wstałam żeby się z nią pożegnać.
- to do jutra - przytuliłam ją a ona poszła w strone drzwi.
- odprowadzę cię - prawie krzyknął Niall i zniknął razem z Kate.
- chcecie coś do picia? - zapytałam wszystkich. Przytaknęli więc poszłam do kuchni po 7 szklanek coli.
- pomogę - zaoferował Hazza.
- spoko - odpowiedziałam mu. Poszliśmy do kuchni.
- zawsze pamiętacie imiona fanek które spotkaliście na koncercie? - zapytałam Harry'ego kiedy nalewałam cole do szklanek.
- tylko te wyjątkowe- powiedział i przysunął się niebezpiecznie blisko. Pomyślałam sobie że wiem o co mu chodzi i że tak łatwo ze mną mu nie pójdzie.
- słodzisz mi Styles- odpowiedziałam zadziornie i wzięłam tace z piciem. Poszłam do salonu a za mną ruszył Harry. Każdy wziął swoją szklankę i rozsiadł się wygodnie na kanapie.
- a gdzie Lukas? - zapytałam nie widząc go.
- powiedział że umówił się z kumplami i wychodzi. - wyjaśnił Liam.
- aaa, no to zostaliśmy sami - uśmiechnęłam sie do chłopaków
- na to wygląda - poruszył śmiesznie brwiami Harry. Przewróciłam oczami.
- to.. czym się interesujesz? - spytał mnie Zayn.
- ymm razem z Kate lubimy jeździć na crossie.
- może kiedyś nas nauczysz
- bardzo chętnie - uśmiechnęłam się.
- Niall'a jeszcze nie ma? - zapytał zdziwiony Harry.
- pewnie poszedł coś zjeść - odpowiedział mu Liam. Obejrzeliśmy jeszcze jakiś film, pogadaliśmy i chłopcy stwierdzili że już późno więc wrócą do domu.
- eii! zostawiacie mnie tu samą?! - udałam obrażoną, kiedy wyszliśmy już przed dom.
- mogę zostać - powiedział radośnie Harry.
- to pa ! - powiedziałam chłopakom i pomachałam. Wszyscy oprócz Harry'ego wybuchli śmiechem.
- nie to nie - z założonymi rękami odwrócił się .Czyżby się obraził?
- aaaaaa Harry Styles chce ze mną zostać!! spełniły się moje marzenia!! - zaczęłam piszczeć i rzuciłam się na Harry'ego i przytuliłam go. Reszta znowu wybuchła śmiechem, nawet Harry ktory widocznie był zadowolony z tego że go przytuliłam^^ - a tak na serio to rodzice niedługo wrócą więc pa - powiedziałam i przytuliłam się z każdym na pożegnanie. Kiedy już miałam wejść do środka zatrzymał mnie Harry
- dasz mi swój numer?
- jasne, daj wpisze ci. - odpowiedziałam mu i wzięłam jego telefon. Wpisałam mój numer i zapisałam jako ' Vicky <3 '.
- prosze - oddałam mu telefon- do zobaczenia - przytuliłam go
- mam nadzieję - powiedział mi cicho. Nic nie odpowiedziałam uśmiechnęłam się tylko i weszłam do domu.
Była już 24;00 więc wzięłam dłuuugą kąpiel, ubrałam piżamę, a raczej bokserki i jakąś obcisła koszulkę. Byłam już zmęczona więc położyłam się i zasnęłam.
**********
i co myślicie? pisać dalej?
Cudny < 3
OdpowiedzUsuńPisz dalej :D
fajny :)) xoxo
OdpowiedzUsuńhahah super rozdział <3
OdpowiedzUsuńzgodzę się z komentarzami powyżej ;p
OdpowiedzUsuń