Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział pierwszy

-Kto ośmielił się budzić mnie wcześnie rano?! - wydarłam się czując, że ktoś mną szturcha. Leniwie otworzyłam oczy i kogo widzę? oczywiście Kate.
- wstawaj.! jest już 12.!- poinformowała mnie moja przyjaciółka.
- wczoraj zaczęły się wakacje, ale okey, okey wstaje.- uległam bo przypomniało mi się że przecież muszę powiedzieć jej że pójdę na ten koncert. Szybko ubrałam pierwsze lepsze ciuchy, włosy związałam w niedbałego koka i zobiłam lekki make-up.
- To gdzie idziemy? - zapytałam Kate kiedy byłam już gotowa.
- Milk Shake City? - odparła pytaniem na pytanie. Kiwnęłam głową 'na tak' i wyszłyśmy z mojego domu. Kiedy już byłyśmy zamówiłyśmy sobie po shake'u i usiadłyśmy.
- Muszę ci coś powiedzieć- z uśmiechem zaczęłam rozmowę.
- Jesteś w ciąży?! o.o
-co? niee.
- szkoda... a już myślałam że będę ciocią ;(
-haha ty i te twoje pomysły ale jeśli będę miała dziecko to na pewno zostaniesz chrzestną.. ale wracając do tematu to miałam zamiar powiedzieć ci że zamierzam pójść z tobą na koncert tego zespołu.. one..da..- i tu zastanowiłam się jak oni w ogóle się nazywają?
- One Direction.!! dziękujęę kocham cię! - wydarła się Kate tak że pare osób dziwnie się na nas spojrzało.
- spokojnie..kiedy w ogóle jest ten koncert?
- za 2 dni - odpowiedziała mi z wielkim uśmiechem.
Posiedziałyśmy jeszcze troche i postanowiłyśmy wracać.
- może pójdziemy do Chrisa i wyciągniemy go do kina?- rzuciłam pomysł na spędzenie pierwszego dnia wakacji.
-mhm- przytaknęła mi Kate.
Do mieszkania Chrisa miałyśmy niedaleko więc po 10 minutach byłyśmy już na miejscu. Poszłyśmy po Chrisa i już we trójkę udaliśmy się do kina.
- Na jaki film? - spytał nas Chris.
- Może jakiś horror?- odparłam.
- ok. Kobieta w czerni?- razem z Kate zgodziłyśmy się. Chris kupił bilety. Poszliśmy zająć swoje miejsca na sali.
- zacznie się dopiero za 10 minut.- poinformował nas Chris.
- ok. niech ktos idzie kupic nam popcorn.- powiedziała z oczami kota ze shrek'a  Kate.
- yhh no dobrze pójdę- zgodziłam się widząc jej minę.
Wyszłam z sali i i skierowałam się do kinowego sklepiku. Ogromna kolejka....
-trudno poczekam- pomyślałam sobie i stanęłam w kolejce. Kiedy tak stałam to uświadomiłam sobie że nie widziałam dzisiaj mamy, Grega ani Lukasa. Ciekawe co znowu wymyślili. Nie zauważyłam nawet kiedy a już stałam przy kasie. Kupiłam duży popcorn, cole i udałam się z powrotem na sale. Byłam już prawie przy wejściu i wpadłam na jakiegoś chłopaka. Wysypał na mnie pół swojego popcornu -.-
-przepraszam jestem strasznie niezdarny...-zaczął się tłumaczyć.
- nic się nie stało - powiedziałam z uśmiechem... wow.. byłam miła dla nieznajomego.. ostatnio jakaś nowość. Nieznajomy odpowiedział mi uśmiechem i każdy z nas poszedł w swoją stronę. wydaje mi się że skądś go znam ale nie jestem pewna..nieważne.
- co tak długo?- spytała zniecierpliwiona Kate od razu kiedy mnie tylko zobaczyła.
- była ogromna kolejka.- wytłumaczyłam jej. Fragment z 'tajemniczym nieznajomym' postanowiłam zachować dla siebie.Chris chyba chciał coś powiedzieć ale nie zdążył bo właśnie zaczął się film. Właściwie nie był aż taki straszny jak myślałam ale było fajnie. Kiedy film się skończył wyszliśmy przed kino, pogadaliśmy troche i każdy poszedł w swoją stronę. A właściwie Kate z Chrisem bo mieszkali niedaleko siebie, a ja niestety prawie po drugiej stronie miasta. Do domu szłam 15 minut. Na podjeździe zauważyłam samochód Grega.
-czyli już są..- pomyślałam i weszłam do domu.
Chciałam pójść do mojego pokoju ale zawołała mnie mama.
- Co?- spytałam obojętnie, wchodząc do kuchni.
- Siadaj- wskazała miejsce obok Lukasa.Czyli byli tam już wszyscy. Ciekawe co znowu przeskrobałam..
- Mamy wam coś bardzo ważnego do powiedzenia - zaczął Greg kierując swoje słowa do mnie i Lukasa - Kupiliśmy większy dom i przeprowadzamy się za tydzień. Dwie ulice od Kate. - te ostatnie słowa wypowiedział patrząc na mnie. W sumie fajnie. Z tym domem nie wiąże żadnych dobrych wspomnień.
- to super - powiedziałam dość przyjaźnie do Grega.. chyba pierwszy raz byłam dla niego miła. Zaczęliśmy rozmawiać ale poczułam że robię senna i oświadczyłam wszystkim, że idę spać. 
 *Następnego dnia 13:00*
 Obudziły mnie promienie słońca które bezczelnie wdzierały się do mojego pokoju. Spojrzałam na godzine w telefonie - 13. Trochę późno więc wstaje. Ubrałam jakieś legginsy i luźną koszulkę. Postanowiłam zrobić sobie tosty. Zabrałam więc się za robotę. Z schodów zszedł zaspany Lukas. Hmmm... zrobie też dla niego. Muszę się w końcu z nim dogadać moze nie jest taki zły jak mi się wydaje. Nalał sobie soku i usiadł. Postawiłam przed nim talerz pełen tostów. Spojrzał na mnie zaskoczony.
- No tak dla ciebie, nie patrz tak na mnie - uśmiechnęłam się na co on odpowiedział tym samym
- dziękuję- zabrał się za jedzenie a ja razem z nim. Lukas powiedział że pozmywa a ja w tym czasie dostałam sms'a  od Kate: 'Pamiętasz że jutro koncert? Wpadne jutro o 15 i razem się przygotujemy. Dziś się nie zobaczymy bo obiecałam mamie że zajmę sie siostrą :**'  Odpisałam jej 'oczywiście że pamiętam. Będę czekać :) ' .
- Wychodzę, umówiłem się z kumplami, wrócę wieczorem.- oznajmił mi Lukas.
-  okey - odpowiedziałam mu.
Hmmm... skoro jutro idę na ten koncert to powinnam dowiedzieć się czegoś na ich temat. Ale to później. Teraz pójdę na małe zakupy może znajdę coś fajnego w czym mogłabym pójść. W centrum handlowym byłam 3 godziny a kupiłam tylko kilka rzeczy. Wróciłam przebrałam się w piżamkę, włączyłam laptopa. Posłuchałam piosenek i znalazłam pare przydatnych informacji na temat tego całego one direction.. muszę przyznać że ich piosenki są całkiem niezłe. Ale teraz idę spać bo jutro muszę być wyspana. Wyłączyłam więc laptopa, położyłam się i nawet nie wiem kiedy usnęłam.

**********

 I jak? Podoba wam się?
Jeśli macie blogi to podawajcie linki w komentarzach , chętnie poczytam :)

6 komentarzy: