Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział ósmy

Obróciłam się i ujrzałam chłopaka- mniej więcej w moim wieku może trochę starszego.
-Mogę tu usiąść?
- Jasne, siadaj.
Po chwili niezręcznej ciszy postanowiłam przedstawić się, może to dziwne ale wydał mi się osobą wartą uwagi.
- Jestem Vicky a ty?
- Mike.
- Jest już dość późno, dlaczego tutaj jesteś?
- z tych samych powodów co ty. Lubie czasem przyjść tutaj i pomyśleć nad swoimi sprawami. Ciebie też pewnie coś gryzie skoro siedzisz tutaj o tej godzinie?
Właściwie w tamtej chwili potrzebowałam kogoś z kim mogłabym porozmawiać, wyżalić się. Chłopakom tak naprawdę nie opowiadałam o sobie za dużo, więc nie wiedzą nawet o tym, że Lukas nie jest moim prawdziwym bratem. Nie wiem z czego to wynika, może po prostu nie było okazji?
- tak, właściwie to tak... Jest pewien chłopak i zastanawiam się czy będzie z tego coś więcej. Jak na razie nie jestem nawet pewna swoich uczuć co do niego.
- Myślę, ze jeśli martwi się o ciebie i troszczy to powinnaś dać mu szansę.
- Naprawdę? sama nie wiem czy on odwzajemnia moje uczucia...
- to zrób ten 'pierwszy krok' i przekonasz się.
- To nie takie proste ale dziękuję za rady. Musimy się jeszcze kiedyś spotkać - powiedziałam i zaczęłam zbierać się powoli do domu bo zrobiło się już naprawdę późno. Razem z Mike'iem zeszliśmy z pomostu, wymieniliśmy się numerami i poszliśmy każdy w swoją stronę. Dowiedziałam się, że jest tutaj na wakacjach razem z kolegami. Do naszego domku miałam kilka minut drogi więc chwile potem byłam już przed drzwiami. W między czasie spojrzałam na zegarek.... 1 w nocy?! Szybko weszłam do środka, ale tak żeby nie narobić hałasu bo pewnie reszta poszła już spać. Jedynie w kuchni było jeszcze zapalone światło, więc po cichu tam poszłam. Okazało się, że w kuchni siedzi na wpół śpiący Harry.
- heej - powiedziałam szeptem bo oprócz nas wszyscy inni poszli już spać.
- oo jesteś wreszcie, już chciałem iść cię szukać...
- siedziałeś tu cały czas i czekałeś na mnie? -przerwałam mu, swoją drogą to bardzo miłe z jego strony, że tak tu siedział i czekał.
- no tak , martwiłem się, jest już późno i ciemno, gdzie byłaś tak długo?
- trochę się zasiedziałam, przepraszam..
- nic się nie stało, ale chodźmy już spać.
- okej, bardzo chętnie, tylko pójdę jeszcze się ogarnąć.- tak jak powiedziałam, tak zrobiłam i poszłam przebrać się w coś nadającego się do spania. Oczywiście nie mogłam znaleźć niczego takiego w mojej walizce więc wyrzuciłam wszystko i porozrzucałam aż w końcu znalazłam. Harry'ego akurat nie ma ale coś mi się wydaję że nie będzie zadowolony jak zobaczy ten bałagan w naszym pokoju... Poszłam do łazienki, ogarnęłam się, przebrałam w ulubioną piżamę i wróciłam do pokoju. Harry leżał już w łóżku, więc zgasiłam światło i położyłam się obok niego.
- dobranoc - powiedział odwracając się w moją stronę. Jak zwykle uśmiechnęłam się i odpowiedziałam -dobranoc.
Zanim zasnęłam myślałam jeszcze trochę o mnie, Kate, Harrym i moim nowym znajomym. I uświadomiłam sobie, że nadal nie miałam czasu porozmawiać z Harrym o tym co było między nami. Byliśmy wtedy obydwoje pijani i jest to dla mnie dość drażliwy temat. Jutro na pewno znajdziemy trochę czasu na szczerą rozmowę, bo nie znoszę nie wiedzieć na czym stoję..


************
Podoba wam się? To w sumie pierwszy rozdział od mojego powrotu, więc mam nadzieję że nie jest aż tak źle ;D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz