Następnego ranka obudziłam się w świetnym humorze. Może to dlatego, że wreszcie miałam spokój? Mam już z głowy moją 'rodzinkę'. Ogółem wszystko powoli zaczyna się układać. Postanowiłam wstać. Pogoda była, jak na Londyn, cudowna. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, a włosy związałam w luźnego koka. Wzięłam telefon i sprawdziłam która godzina. Zdziwiłam się, ponieważ była dopiero 11. Poszłam więc poszukać Chris'a. Znalazłam go w kuchni, przygotowywał właśnie śniadanie.
- heeej! - krzyknęłam na powitanie.
- wstałaś wreszcie - odpowiedział z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Usiadłam przy stoliku, a po chwilii chłopak zajął miejsce obok mnie. Przede mną ustawił talerz pełen naleśników.
- nie jestem głodna.
- no wiesz? A ja się postarałem... - powiedział z udawanym smutkiem.
- hahaha no nie fochaj! - odparłam śmiejąc się.
- niech ci będzie. Co dzisiaj robisz?
- jeszcze nie wiem.
- ja dzisiaj idę pomóc w warsztacie - Chris często dorabiał w warsztacie samochodowym, który należał do jego wuja. W każdym razie musiałam sobie jakoś zorganizować dzień. - ale pamiętaj, że wieczorem robimy imprezę!
- okej. Mogę zaprosić kilka osób?
- jasne! Im więcej nas, tym lepiej!
- spoko.
- ja już będę leciał, bo jestem spóźniony. Wrócę po południu. Pa! - krzyknął wychodząc z domu.
No to zostałam sama. Wzięłam telefon i wybrałam numer Kate.
- hej! co tam?
- nic ciekawego. Masz jakieś plany na dzisiaj?
- jeszcze nie. A co?
- no to już masz! Za 20 minut pod galerią.
- okej. Do zobaczenia! - rozłączyłam się i schowałam komórkę do torebki. Szybko ubrałam buty i wyszłam z domu. Do galerii miałam dalej niż Kate, więc po niecałych 20 minutach byłam na miejscu. Dziewczyna czekała już na mnie. Przywitałam się z nią i ruszyłyśmy na zakupy. Weszłyśmy chyba do każdego możliwego sklepu. Kiedy byłyśmy już zmęczone, poszłyśmy odpocząć do kawiarni. Opowiedziałam przyjaciółce w skrócie co działo się u mnie przez ostatni czas.
- zapomniałabym ci powiedzieć! Dzisiaj jest impreza u Chrisa.
- to świetnie! Brakowało mi wspólnych imprez.
- mi też. Musimy jeszcze tylko zaprosić chłopaków.
- to zadzwoń do nich teraz.
- teraz? Okej. - zgodziłam się i kolejny raz wyciągnęłam telefon. Zadzwoniłam do Harry'ego i zapytałam czy wpadną dzisiaj do nas. Byli właśnie w studio.
- i co? - dopytywała Kate kiedy skończyłam rozmawiać.
- przyjdą o 19.
- świetnie. Wracamy już?
- okej. Ile mamy czasu żeby się przygotować? - zapytałam i spojrzałam na godzinę.Byłą już prawie.. 16?! Najwidoczniej tak długo chodziłyśmy po sklepach.- Tak, lepiej wracajmy. - powiedziałam i już po 20 minutach wchodziłyśmy do domu Chris'a. Od jakiegoś czasu też mojego domu. Postanowiłyśmy zacząć przygotowania do imprezy. Przebrałyśmy się w śliczne sukienki, zrobiłyśmy trochę mocniejszy makijaż i równo o 18 byłyśmy gotowe. Przeglądałyśmy się w lustrze i podziwiałyśmy efekty naszej pracy. Wyglądałyśmy całkiem nieźle. Powoli zaczęli schodzić się goście. Chris przywitał nas i zniknął gdzieś. W domu było już mnóstwo ludzi. Chłopaków jeszcze nie było. Impreza powoli się rozkręcała. Muzyka, alkohol, papierosy, typowy dla takich imprez klimat. Zapaliłam papierosa, i usłyszałam dzwonek do drzwi. Razem z Kate domyśliłyśmy się, że to na pewno chłopcy, więc razem poszłyśmy otworzyć. Nasze przypuszczenia się potwierdziły i ujrzałyśmy naszych przyjaciół. Przyszły też Dan, El i Perrie. Przywitałyśmy wszystkich i rozeszliśmy się po domu. Ja zostałam z Hazzą.
- nie wiedziałem, że palisz.
- tylko czasami. - odparłam o widząc, że chłopak nie jest zadowolony z tego faktu zgasiłam papierosa. - idziemy potańczyć?
- jasne! - odpowiedział z bananem na twarzy i już po chwili szaleliśmy na parkiecie. Tańczyliśmy, piliśmy i nagle nie mam pojęcia jak, znaleźliśmy się w moim pokoju. Harry zamknął drzwi na klucz i zbliżył się do mnie. Pocałował mnie i zaczął ściągać ze mnie ubrania. Ja nie pozostawałam mu dłużna. Znaleźliśmy się w moim łóżku. To była cudowna noc...
*************
No więc przede wszystkim baaaaardzo przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale naprawdę nie miałam czasu.
Zmieniłam też wygląd bloga, ponieważ poprzedni mi się znudził. Ogółem mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał.
Zapraszam też na mojego drugiego bloga którego piszę razem z koleżanką :) http://www.no-se-que-tengo-no-se-quien-soy.blogspot.com/